wtorek, 20 kwietnia 2010

Blur-fool's day

co tu dużo gadać ... jeden z najukochańszych zespołów wydaje piosenkę, może dla Ciebie to nic ciekawego, a kto by sie przejmował...ale wiedz,że dla mnie nie, że ta wiadomość wprowadziła mnie w nastrój huraaoptymizmu, wiem, może nie powinna, bo z góry dodali też, że to jeden utwór, nic więcej, ale oby to była tylko medialna gadka, a kroi się coś grubego, oj oby.Jeśli chodzi o utwór to blurowski blur(If ju noł łot aj min).

piątek, 16 kwietnia 2010

the XX-VCR

Co tu dużo gadać, wciągnęli mnie w swój świat, świat ascezy, prostoty, ale także niespotykanego dotąd klimatu i piękna.


sobota, 10 kwietnia 2010

Black tambourine-Throw Aggi off the bridge

Historia zespołu to wybitny pokaz niesprawiedliwości dziejowej...Ich muzyka - którą opisałbym jako spotkanie beatlesów z shoegaze - wprowadziła bowiem nie lada zamieszanie na amerykańskiej scenie wczesnych 90's i choć dziś mało kto o nich pamięta, wiele późniejszych grup indie(twee) popowych podążało śladami przetartymi właśnie przez nich.Jednak historia niejednokrotnie pokazuje, że geniusz rzadko zostaje zrozumiany przez współczesnych...

Johnny Cash-Hurt

w oryginalnej wersji grane przez Nine inch nails, ale tamta wersja to gówno w porównaniu do tego, powtarzam gówno...jeśli nie rozumiesz dlaczego to wyjdź i nigdy tutaj nie wracaj.

piątek, 2 kwietnia 2010

Asobi Seksu-Me & Mary

Wiecie co, nie chce mi się wygadywać tu jakichś mądrze brzmiących głupot, powiem tylko tyle, że to ładna piosenka, z ładną wokalistą i ładnym teledyskiem.

poniedziałek, 29 marca 2010

Ścianka-19 XI

Po prostu magia...


piątek, 26 marca 2010

Blur-Battery in your leg

To był koniec...ale za to jaki!Do głowy przychodzi sentencja "Trzeba wiedzieć,kiedy ze sceny zejść-niepokonanym"(paradoksalnie zaśpiewana przez zespół Perfect...).Damon i Graham stworzyli monumentalną pieśń,hymn wieszczący upadek brytyjskiego kolektywu, jednocześnie robiąc to w taki sposób,że w utworze ukryta jest ta iskierka nadziei,że to jeszcze nie koniec,że wrócą,że prawdziwa przyjaźń przetrwa...Te ostatnie w historii blur 'plumknięcia' gitary Coxona,ostatni zaśpiew Albarna "You can be with me".Smutek i nadzieja,razem.

poniedziałek, 22 marca 2010

XTC-Senses working overtime

Kiedy pewnie jeszcze nikogo z nas nie było na świecie,ba! nawet w planach nas nie było,był sobie taki zespół,który nosił nazwę XTC.Liderem ów zespółu był taki pan,pan na imię miał Andy, a na nazwisko Partridge.I nie byłoby w tym nic specjalnego,gdyby nie to, że Andy ze swoją paczką dając wyraz swojego geniuszu tworzyli pop.Najlepszy pop jaki znam.Chcecie trochę?

czwartek, 18 marca 2010

CNC-Magenta ants

Typowy dla polski przykład 'niedohajpienia'(jeśli znasz lepszą,fajniejszą forme odmiany tego słowa to pisz na adres mailowy sleszu92@o2.pl,czekają liczne nagrody),a w związku z tym,iż blog ten ma milionową grupę-nie boje sie tego słowa użyć-wyznawców,postanowiłem że pomogę chłopakom liznąć trochę sławy,więc o to są-CNC,czyli Borys D.(kiedyś TCIOF) i Piotr M.(Muchy,Drivealone) którzy łączą bardzo melodyjne gitary,z dobrze znaną "ścianą dźwięku".W ogóle jest tu pełno odniesień do zespołu...a jakiego?to co zmyślniejsi czytelnicy bez trudu wpadną że to...Poza tym to repetycja, repetycja, repetycja, repetycja, repetycja, repetycja, repetycja, repetycja, repetycja...n+1.


wtorek, 16 marca 2010

Afro kolektyw-Paranojanabloku

Nie będę wylewny.Wystarczy,że afro taki jest.

poniedziałek, 15 marca 2010

The Beatles-There's a place

Czy pisanie o Beatlesach ma sens ?Odpowiedzi na to pytanie nie udzielę,ale z pewnością w dzisiejszych czasach jest to nie lada wyzwanie.Dlaczego?z kilku podstawowych przyczyn:

  • Na temat czwórki z Liverpoolu właściwie wszystko zostało już powiedziane,więc pisanie czegokolwiek dzisiaj polegało by jedynie na odkurzaniu starych,dobrze znanych już frazesów,
  • Do pisania o Beatlesach potrzebne są predyspozycje i spory warsztat,niestety nie każdy je ma,dlatego...
  • Dochodzi często do profanacji talentu i wartości muzyki Beatlesów dla muzyki popularnej.
Czego chciałbym bardzo uniknąć,dlatego nie będę pisał,tylko zaproszę do posłuchania jednej z perełek pierwszego,a już tak doskonałego albumu...co za melodia.

niedziela, 14 marca 2010

Daft Punk-Digital Love

Zaczniemy od czegoś znanego,lubianego,cenionego. Można już powiedzieć klasyk, nurtu 'french-touch'.Pościelowa,wymuskana w każdym detalu ballada,potrafiąca umilić każdą czynność,czy to jest czytanie,kąpanie,wyrzucanie śmieci,poranny jogging,romantyczny wieczór we dwoje,czy samotny piątkowy wieczór.Wszystko okraszone tą aurą kiczowatości-wyśmienita szydera musicbiz'u,ale ale nie dajcie się zwieść moi mili,daft punk w natarciu!

Początki...

Na wstępie chciałbym powitać wszystkich serdecznie oraz zaprosić do spędzeniu kilku chwil przy miłych dla ucha dźwiękach.Chciałbym również po krótce przedstawić profil,idee tego bloga.Od razu zaznaczam,że nie ma on odgrywać czynnika wartościującego,czy opiniującego-nie ma mówić co jest złe,a co jest dobre.Nie będą to też rozwlekłe eseje obrazujące,opisujące zjawiska,czy też te utwory,które będą się tu pojawiać.Natomiast ma być to fajna rozrywka dla mnie i dla was tj. będę tutaj przedstawiać utwory których słuchanie sprawia mi ogromną przyjemność i mam nadzieje,że wam również będzie.Do usłyszenia wkrótce.